niedziela, 10 listopada 2013

Czy to szczęście?

Kto uważa, że dziecko to największe szczęście każdej matki?

"Lanie pasem miało Danielka L. (+ 6 l.) wychować i nauczyć posłuszeństwa. Tak Renata K. (59 l.) tłumaczyła sadyzm, z jakim znęcała się nad malcem. Każdy pretekst był dobry, by go zbić. A bezkarność ją rozzuchwalała. Chłopczyk był bity niemal codziennie. Do krwi. Jego gehenna trwała trzy lata – połowę jego króciutkiego życia. W końcu sadystka, za przyzwoleniem ojca, zakatowała dziecko. Było to mroźnej lutowej nocy 1981 r. Po latach dzieciobójczyni znalazła pracę jako nauczycielka i jako ekspertka Ministerstwa Edukacji."
Źródło: http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Krwawa-katechetka-Maltretowala-Danielka-przez-3-lata,wid,15781952,wiadomosc.html?ticaid=511a3b
 

niedziela, 20 października 2013

Był idealnym narzeczonym, jak z bajki...


"był idealnym narzeczonym, jak z bajki. Zasypywał kwiatami, bez powodu kupował prezenty. Dzwonił, by spytać, czy ciągle kocham. Kochałam"
"mamy dwoje dzieci - mój cały świat"
"nie pamietam, co było przedtem, bo potem było tak bardzo źle"
​"właściwie codziennie, przy każdej okazji słyszałam, że nic nie jestem warta, do niczego się nie nadaję i nic nie potrafię. W końcu naprawdę w to uwierzyłam"
"z czasem ta jego miłość stała się jak pętla, zaciskająca sięcoraz mocniej wokół szyi"
"dawniej ciągle dzwonił spytać, czy kocham. Teraz nieustannie kontrolował, każda sytuacja była poderzana."
"zamykał przede mną szafki, na lodówkę nałożył kłódkę. A ja byłam głodna... Błagaj! - krzyczał, więc błagałam."
"zabraniał spotykać się z kimkolwiek, bo po co? Mówił o wszystkich koleżankach, że są bezwartościowe. Przestałam opowiadać, co w pracy, bo zawsze znalazł dowód na to, że zdradzam. Coraz częściej zdarzało się, że w ataku zazdrości uderzył..."
"błagałam jedzenie, o ubranie, o wszystko. Wymyślał najróżniejsze formy tego błagania"
"uwierzyłam w końcu, że nie nadaję się do niczego, więc on organizował moje życie z zegarkiem w ręku. Ustalał kiedy mogę coś zjeść, kiedy włączyć telewizor, kiedy iść do wanny. Wyliczał każdą złotówkę."
"nie, nie jestem w stanie opowiedzieć o tym, co robiłam, o tym, do czego mnie zmuszał"
"krzyczał, obrażał, poniżał"
"wstydzę się i chcę zapomnieć"
"coraz bardziej zwyczajnie się go bałam"
"pewnego dnia uciekłam do przyjaciółki, ale wróciłam po kilku dniach. Pomyślałam: przecież sama sobie nie poradzę. Wyrzuty sumienia, strach przed samodzielnością, łzy."
"zerwałam kontakty dołownie ze wszystkimi, żeby nie miał powodu do podejrzeń i awantur"
"nie potrafiłam, nie wiedziałam, jak powiedzieć NIE"
"wydaje Ci się, że życie z nim jest niemożliwe, ale bez niego też nie"
"po dziesięciu latach zorientowałam się, że wokół mnie nie ma nikogo, a ja nie mam nic własnego: pracy, pieniędzy, przyjaciół. Pustka i samotność."
"totalne poniżenie sprawia prawie fizyczny ból, boli dusza, bezsilność zabija"
"wytrzymałam osiem lat"
"dziewiąty miesiąc ciąży, bóle, skurcze. Płacze, żeby zawiózł mnie do szpitala, a on każe błagać.
Już dłużej nie mogłam. Kluczyki do samochodu miałam w torebce, wyszłam z domu, do szpitala dojechałam sama, prawie rodząc."
"drugi raz uciekłam naprawdę, odważyłam się"
"ze szpitala pojechałam do rodziców. Oni nie wiedzieli. Dopiero wtedy opowiedziałam im wszystko. Do niego już nigdy nie wróciłam."
"myślisz: to niemożliwe, to wszystko mi się tylko wydaje. Chcesz, żeby już przestał. Robisz wszystko, żeby było normalnie, żeby go nie prowokować."
On nie przestanie! Czego byś nie zrobiła i jak byś się nie starała - musisz to przerwać!
On nie przestanie! Musisz powiedzieć o tym głośno, szukać pomocy.
Opowiedz o tym swoim bliskim, poproś o pomoc. Przemocy powiedz dość!
UWIERZ! To zależy od Ciebie! Poproś o pomoc, nie bój się o tym mówić!

Źródło tekstu: Wielka Kampania o Godność, Źródło zdjęć: google.pl

niedziela, 13 października 2013

Gdzie jest klucz do umysłu ofiary?

Od dwóch lat szukam klucza, jakim posługuje się ofiara przemocy, aby się uwolnić. Oczywiście wykorzystuje ona kilka instynktownych kierunków walki z zaistniałą sytuacją, jednak ostatecznie jeśli uda jej się uwolnić, to jest to wynik działania szeregu czynników i okoliczności, czasami także szczęścia i przypadku. Sama też do końca nie wiem, co spowodowało, że mnie się udało. Na pewno duży wpływ na to miały rozmowy z psychologiem, świadomość dobra dzieci oraz nadzieja, że jeszcze moje "ja" nie dało się zabić.
Teraz szukam klucza, który pozwoli mi pomóc ofiarom ujrzeć światło w tunelu, a następnie pójść z ufnością w jego stronę, bo istnieje droga do wolności. Ja to wiem i jestem wolna, mam świadomość swoich praw. Proszę byłe ofiary o pomoc - jeśli Wam się udało - podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami, napiszcie w jaki sposób Wam się to udało. Gratuluję!!!

wtorek, 18 czerwca 2013

Twoje dziecko patrzy na Was!


Dzieci widzą, jak ojciec traktuje mamę. W dorosłym życiu też przyjmie rolę oprawcy lub ofiary. Pomyśl o tym już dziś - ratuj swoje dziecko odchodząc od niego. Ty zdecyduj, ja Ci pomogę!

środa, 5 czerwca 2013

Reaguj. Masz prawo!

Reaguj. Masz prawo! Powiedziałabym nawet, że jest to obowiązek wrażliwego człowieka.
Napiszcie, jak Wy reagujecie. Co jeszcze możemy zrobić?

wtorek, 30 kwietnia 2013

Kto jest przyjecielem?

Kto Cię wyciąga z kłopotu, żeby odnieść własne korzyści, niekoniecznie jest Twoim przyjacielem. Pomyśl, czy Twój oprawca nie pomaga Ci czasami, żeby wmówić ci bezradność...

niedziela, 14 kwietnia 2013

Nie che. Jak mu odmówić?

Mówienia NIE trzeba się czasem nauczyć. Niekoniecznie chodzi tu o wykrzyczenie, że masz już tego wszystkiego DOŚĆ! Prawdziwa ASERTYWNOŚĆ jest centralnym zachowaniem pomiędzy uległością i agresywną rekacją w stosunku do otoczenia.
W sytuacji przemocy domowej ofiara jest przekonana, że oprawca nie przyjmie odmowy - jest tak z powodu jego problemów z respektowaniem TWOICH PRAW, ale pamiętaj, że to jest JEGO problem!
Stosuj techniki pomagające skutecznie ODMÓWIĆ, poinformować Twojego kata, że TY decydujesz się ODEJŚĆ.
Metoda ZDARTEJ PŁYTY: Kiedy sprawca przemocy próbuje wszelkimi sposobami wymusić na Tobie przychylność, wybaczenie itp. - powtarzaj jedno zdanie (np. Odchodze, mam do tego prawo!) i pod żadnym pozorem nie wdawaj się w dyskusje. On będzie próbował Cię podejść - mów cały czas to samo zdanie. Może trzeba będzie powtórzyć je kilkaset razy. Bądź spokojna, z każdą chwilą i za każdym razem, gdy powtórzysz to zdanie - Twoja pewność siebie będzie niewyobrażalnie rosła. Będziesz wielka!
Technika JUJITSU - możesz wysłuchać argumentów partnera, jednak nie próbuj z nimi polemizować, przeciwstawiać swojego zdania. Daj mu sie wygadać, niech mówi, a Ty ponownie stanowczo odmawiaj. Możesz nawet powtórzyć jego argumenty dodając, że mimo to Ty ODMAWIASZ.
Technika udawania SŁONIA pod względem jego ociężałości. Mów wolno i spokojnie. Panuj nad sobą, reaguj powoli - będziesz sprawiać wrażenie osoby poważnej i taką też się staniesz.
Szukaj też pomocy na www.bitebaby.pl

piątek, 5 kwietnia 2013

Co będzie po rozwodzie?

Opowiada Agata:
Też bardzo się martwiłam, co będzie po rozwodzie. Niepotrzebnie. Oczywiście wtedy nie wiedziałam, czy sobie poradzę, jednak nie wiedziałam też, czy sobie poradzę z bieżącą sytuacją, jeśli się nie rozwiodę. Dzięci zaczęły mieć problemy w szkole, ja byłam w ciągłym stresie, a pan mąż miał gdzieś nasze potrzeby. Ważne było tylko jego piwko i jedzonko. Teraz widzę, że tak naprawdę, to ja byłam filarem tego domu od zawsze, bo on z niczym sobie nie radził, a wmawiał to mnie - ja mu wierzyłam.
Już ponad rok minął od rozwodu i nawet zaczynam się szczerze uśmiechać myśląc o moim "tu i teraz". Jest świetnie, rachunki popłacone, dzieci są wesołe, wzięly się nawet za naukę. Ja sama naprawiłam sobie kran, którego on nigdy nie dał rady do końca naprawić. Dręczy mnie tylko jeszcze tylko to pytanie, jak mogłam pozwolić, żeby tamta sytuacja tak długo mnie obezwładniała. Wniosek na przyszłość - walczyć i nigdy się nie poddawać. Wróg w końcu da Ci spokój, a jak nie, to sama go sobie zorganizujesz przez swoją postawą!
W razie czego szukaj pomocy na www.bitebaty.pl lub http://diamentoria.wix.com/stopprzemocy
Agata, jesteś wielka!

wtorek, 26 marca 2013

Odzyskana nadzieja na wolność!

Spieszę się do Was z wiadomością na temat Justyny, która jednak zarzuciła kotwicę po stronie wolności zgłaszając swoją sprawę na policję. Jest w stałym kontaktcie z dzielnicowym i ogranicza kontakt z oprawcą do odmawiania spotkania. Nie jest jeszcze gotowa na zmianę numeru telefonu, ale wszystko jest na dobrej drodze. Gratulujemy Ci, Justyno, jesteś coraz większa!

piątek, 22 marca 2013

Justyna wraca na karuzelę przemocy!

Dwa dni temu Justyna twierdziła, że zgłosi pobicie na poblicję. To już około osiemnaste pobicie po siedemnastym powrocie męża do łask. Od wczoraj Justyna odchodzi od pomysłu zgłoszenia - znajduje różne wymówki - boi się. Twierdzi, że już za późno, przeciez nie ma już żadnych śladów, bo minęło 12 dni. Mówi, że właściwie "nic się nie stało, przecież nie chodzę ciągle z siniakami". Wydaje jej się, że kocha męża, że źle robi mówiąc komukolwiek o tym, co się stało... Cóż mózg został wyprany - nic dziwnego po pięciu latach prania każdy by się wyprał. Przykre, że nie możemy już pomóc, albo jeszcze nie możemy - jeszcze nie jest gotowa! Mąż obiecał, że następnym razem ją zabije - może uda się zdążyć przed następnym razem. Może... Justyno - Twój wybór, ale trzymaj się, pamiętaj, że to Ty tu jesteś górą - wystarczy tylko powiedzieć DOŚĆ! Myśl o dzieciach - daj IM szanse na normalną atmosferę w rodzinie.

poniedziałek, 18 marca 2013

Jak pomóc dzieciom Justyny?

Za pośrednictwem nowego aktywnego społecznie kolegi poznałam dzisiaj Justynę! Bardzo się cieszę, że mogłam porozmawiać ze wspaniałą matką dwójki dzieci. Mąż pobił ją kilka dni temu - dzisiaj to ona nabiera mocy, aby wreszcie powiedzieć "dość" po raz ostatni. Niezmiernie się cieszę, że kobiety mają coraz więcej wolności dzięki świadomości swoich praw! Nie znamy się jeszcze osobiście, rozmawiałyśmy telefonicznie dopiero pół godziny. Nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania z tą bardzo inteligentną dziewczyną. Razem będziemy walczyły o dobro jej dzieci! Jakie są Wasze pomysły na oddalenie agresywnego męża?

środa, 13 marca 2013

Przemoc - jaka ona jest?

Przemoc może przejawiać się nie tylko poprzez agresję fizyczną, ale także słowną, seksualną lub ekonimiczną.

Przemoc fizyczna - popychanie, odpychanie, obezwładnianie, przytrzymywanie, policzkowanie, szczypanie, kopanie, duszenie, bicie otwartą ręką i pięściami, bicie przedmiotami, ciskanie w kogoś przedmiotami, parzenie, polewanie substancjami żrącymi, użycie broni, porzucanie w niebezpiecznej okolicy, nieudzielanie koniecznej pomocy, itp.
Przemoc psychiczna – wyśmiewanie poglądów, religii, pochodzenia, narzucanie własnych poglądów, karanie przez odmowę uczuć, zainteresowania, szacunku, stała krytyka, wmawianie choroby psychicznej, izolacja społeczna (kontrolowanie i ograniczanie kontaktów z innymi osobami), domaganie się posłuszeństwa, ograniczanie snu i pożywienia, degradacja werbalna (wyzywanie, poniżanie, upokarzanie, zawstydzanie),stosowanie gróźb, itp.
Przemoc seksualna - wymuszanie pożycia seksualnego, wymuszanie nieakceptowanych pieszczot i praktyk seksualnych, wymuszanie seksu z osobami trzecimi, sadystyczne formy współżycia seksualnego, demonstrowanie zazdrości, krytyka zachowań seksualnych kobiety, itp.
Przemoc ekonomiczna - odbieranie zarobionych pieniędzy, uniemożliwianie podjęcia pracy zarobkowej, nie zaspakajanie podstawowych, materialnych potrzeb rodziny, itp.

Źródło definicji: www.niebieskalinia.org.

środa, 6 marca 2013

Przywiązana do kaloryfera

Młoda dziewczyna z Warszawy związała się ze starszym od siebie mężczyzną. Możliwe, że uznała go za życiowo mądrzejszego. Jednak okazało się, że ten zakompleksiony głąb w ekstremalnym akcie przemocy w postaci pozbawienia jej wolności przywiązał ją do kaloryfera i więził w swoim domu. Najnowsze informacje od dziewczyny na dzień dzisiejszy to ucieczka, założona sprawa rozwodowa, pierwsze kroki na drodze do zupełnej wolności. Gratulujemy!

wtorek, 5 marca 2013

Monika pisze dziś o swojej rodzinie:
Mam 30 lat, odkąd pamiętam ojciec nigdy nie pracował. Całe dnie tylko pił i wszczynał awantury, zdarzało się też bicie. Mama utrzymywała cały dom. Gdy wychodziła do pracy ojciec twierdził, że idzie się łajdaczyć z jakimś facetem. Kiedy jeszcze w to wierzyłam, myślałam, że Mama nasz zostawi, tak też mówił ojciec.
Kiedy dorosłam takie same komentarze zaczęły dotykać także mojej osoby. Ojciec każdego dnia mnie krytykuje i obrzuca wyzwiskami, ciągle mi grozi, że mnie kiedyś zabije, bo nic nie jestem warta. Nie mam żadnej możliwości, żeby się wyprowadzić
i nie chcę też zostawiać Mamy w tym domu wariatów, gdzie każdy powód jest dobry, żeby powstała awantura. Może inni mają gorzej, bo u mnie to głównie przemoc psychiczna, ale uwierzcie mi, że rany fizyczne się goją, a psychiczne nieustannie krwawią i życie staje się mordęgą.

O autorze: Monika uważa, że nie jest nic warta, słyszy to od trzydziestu lat.

niedziela, 3 marca 2013

Dlaczego Agnieszka nie lubi weekendu?

List od Agnieszki:
Mój problem to rodzice, zwłaszcza mój tata, który wszystkiego się czepia, jest alkoholikiem, właściwie nigdy nie jest trzeźwy. Tylko kiedy idzie do pracy, potrafi przestać pić kilka godzin przed wyjściem. Widać zależy mu na pracy, bo dzięki niej ma za co dalej pić. Dzisiaj strasznie na mnie nawrzeszczał, myślałam, że mnie zabije z taką nienawiścią na mnie patrzył. Mama kłóci się z nim codziennie - wstydzę się zaprosić kogokolwiek z klasy, bo to wielki obciach mieć takich rodziców.
Chętnie uciekłabym z domu, ale boję się powrotu, bo przecież pewnie mnie w końcu znajdą i zleją. Jak to zrobić, żeby w ogóle nie musieć wracać? Mama raz chciała się nawet zabić, może to jest jakieś wyjście?

O autorze: Koleżanki Agnieszki cieszą się w każdy piątek z tego, że zbliża się weekend... Dla Agnieszki sobota i niedziela to najgorsze dni w tygodniu, bo ojciec jest wtedy w domu.

Co waszym zdaniem Agnieszka może zrobić?

sobota, 2 marca 2013

Czy agresywny mąż może się zmienić?

Dziś opowiada Sabina:
Jestem w związku małżeńskim  z Markiem już prawie jedenaście lat. Przemoc zdarzała się nam właściwie od początku naszego związku, jednak nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdyż wyszłam za mąż bardzo młodo - miałam osiemnaście lat. Kiedy mnie bił - oddawałam mu myśląc, że jestem silna i nie dam sobą pomiatać.
Z biegiem czasu jego uderzenia były coraz bardziej odważne i kiedy straciłam przytomność od uderzenia z całej siły pięścią w twarz - otworzyłam oczy na całą tę sytuację i zorientowałam się, że w naszym związku jest coś "nie tak". Było to kilka lat temu - nie miałam żadnej wiedzy na temat przemocy w rodzinie, nie wiedziałam, że należy zrobić obdukcję. Myśl o rozwodzie była dla mnie abstrakcją - jak zostać samotną matką z czwórką dzieci, jak sobie poradzić? Nie chce być sama, a kto będzie mnie chciał z czwórką dzieci? Chodzę na terapię dla ofiar przemocy już od dwóch lat i wciąż boję się wprowadzić zasadniczą zmianę w moim życiu - boję się wolności.

O autorze: Sabina ma czwórkę dzieci, synowie powtarzają za tatą, że jest ku.wą
i szmatą. Prawdopodobnie będą tak nazywali swoje przyszłe małżonki, które również będą bili będąc w nieszczęśliwych związkach. Sabino - ratuj nie tylko siebie, ratuj swoje dzieci przed chorymi relacjami, ratuj też przyszłe małżonki swoich synów. Działaj - zobacz, ilu osobom wtedy pomożesz!
Szukaj pomocy na
www.bitebaby.pl


wtorek, 26 lutego 2013

Dzień z życia głupiej histeryczki

Dziś opowiada Ewelina:
Nie wiem, co będzie dalej. Nie wytrzymuję już tej napiętej atmosfery. On znowu zapisał się na terapię, dzięki temu rzadko jest w domu i mam trochę luzu. Dopiero wieczorami strach mnie nachodzi - nigdy nie wiem, co się wydarzy, jak bardzo rozwinie się dziś jego agresja. Wczoraj znów nawymyślał o mnie sąsiadom
i powiedział mi o tym z obleśnymi szczegółami - specjalnie robi mi taką opinię, żebym nie mogła nawet ich prosić o pomoc. Wstydzę się. Płakałam z bezsilności, co z kolei dało mu powód, żeby nazywać mnie głupią histeryczką! Tak właśnie się czuję.
Ewelina

O autorze: Ewelina zajmuje się dziećmi i domem najlepiej jak potrafi. Nie pracuje, bo nie wierzy, że ktokolwiek będzie chciał ją zatrudnić. Ewelina nie ma żadnych zainteresowań - od rana do zaśnięcia myśli tylko o tym, jak się uwolnić... i nic nie przychodzi jej do głowy, bo wypełnia ją strach.

niedziela, 24 lutego 2013

Kiedy masz problem alkoholowy?

Można pomyśleć, że problem alkoholowy mają osoby pijące alkohol. Jednak ja zostałam obarczona tym problemem mimo, iż nie lubię alkoholu. Mianowicie to właśnie moje obrzydzenie od upojonego alkoholem sprawcy przemocy uznane zostało za mój problem ;)
On uznał, że "człowiek nie wielbłąd i musi się napić", a skoro mi to przeszkadza, to powinnam się z tego problemu leczyć i nazwał to właśnie "problemem alkoholowym". Teraz po czasie - jest to dla mnie najśmieszniejsza wypowiedź alkoholika.
Być może też macie taki problem, może podobny. Proszę, napiszcie o tym
w komentarzu poniżej!
Dziękuje!

środa, 20 lutego 2013

Podstawy prawne karania tego, co dla niektórych jest "normalne"!

Kodeks Karny art. 207

§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawcapodlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.