niedziela, 20 października 2013

Był idealnym narzeczonym, jak z bajki...


"był idealnym narzeczonym, jak z bajki. Zasypywał kwiatami, bez powodu kupował prezenty. Dzwonił, by spytać, czy ciągle kocham. Kochałam"
"mamy dwoje dzieci - mój cały świat"
"nie pamietam, co było przedtem, bo potem było tak bardzo źle"
​"właściwie codziennie, przy każdej okazji słyszałam, że nic nie jestem warta, do niczego się nie nadaję i nic nie potrafię. W końcu naprawdę w to uwierzyłam"
"z czasem ta jego miłość stała się jak pętla, zaciskająca sięcoraz mocniej wokół szyi"
"dawniej ciągle dzwonił spytać, czy kocham. Teraz nieustannie kontrolował, każda sytuacja była poderzana."
"zamykał przede mną szafki, na lodówkę nałożył kłódkę. A ja byłam głodna... Błagaj! - krzyczał, więc błagałam."
"zabraniał spotykać się z kimkolwiek, bo po co? Mówił o wszystkich koleżankach, że są bezwartościowe. Przestałam opowiadać, co w pracy, bo zawsze znalazł dowód na to, że zdradzam. Coraz częściej zdarzało się, że w ataku zazdrości uderzył..."
"błagałam jedzenie, o ubranie, o wszystko. Wymyślał najróżniejsze formy tego błagania"
"uwierzyłam w końcu, że nie nadaję się do niczego, więc on organizował moje życie z zegarkiem w ręku. Ustalał kiedy mogę coś zjeść, kiedy włączyć telewizor, kiedy iść do wanny. Wyliczał każdą złotówkę."
"nie, nie jestem w stanie opowiedzieć o tym, co robiłam, o tym, do czego mnie zmuszał"
"krzyczał, obrażał, poniżał"
"wstydzę się i chcę zapomnieć"
"coraz bardziej zwyczajnie się go bałam"
"pewnego dnia uciekłam do przyjaciółki, ale wróciłam po kilku dniach. Pomyślałam: przecież sama sobie nie poradzę. Wyrzuty sumienia, strach przed samodzielnością, łzy."
"zerwałam kontakty dołownie ze wszystkimi, żeby nie miał powodu do podejrzeń i awantur"
"nie potrafiłam, nie wiedziałam, jak powiedzieć NIE"
"wydaje Ci się, że życie z nim jest niemożliwe, ale bez niego też nie"
"po dziesięciu latach zorientowałam się, że wokół mnie nie ma nikogo, a ja nie mam nic własnego: pracy, pieniędzy, przyjaciół. Pustka i samotność."
"totalne poniżenie sprawia prawie fizyczny ból, boli dusza, bezsilność zabija"
"wytrzymałam osiem lat"
"dziewiąty miesiąc ciąży, bóle, skurcze. Płacze, żeby zawiózł mnie do szpitala, a on każe błagać.
Już dłużej nie mogłam. Kluczyki do samochodu miałam w torebce, wyszłam z domu, do szpitala dojechałam sama, prawie rodząc."
"drugi raz uciekłam naprawdę, odważyłam się"
"ze szpitala pojechałam do rodziców. Oni nie wiedzieli. Dopiero wtedy opowiedziałam im wszystko. Do niego już nigdy nie wróciłam."
"myślisz: to niemożliwe, to wszystko mi się tylko wydaje. Chcesz, żeby już przestał. Robisz wszystko, żeby było normalnie, żeby go nie prowokować."
On nie przestanie! Czego byś nie zrobiła i jak byś się nie starała - musisz to przerwać!
On nie przestanie! Musisz powiedzieć o tym głośno, szukać pomocy.
Opowiedz o tym swoim bliskim, poproś o pomoc. Przemocy powiedz dość!
UWIERZ! To zależy od Ciebie! Poproś o pomoc, nie bój się o tym mówić!

Źródło tekstu: Wielka Kampania o Godność, Źródło zdjęć: google.pl

niedziela, 13 października 2013

Gdzie jest klucz do umysłu ofiary?

Od dwóch lat szukam klucza, jakim posługuje się ofiara przemocy, aby się uwolnić. Oczywiście wykorzystuje ona kilka instynktownych kierunków walki z zaistniałą sytuacją, jednak ostatecznie jeśli uda jej się uwolnić, to jest to wynik działania szeregu czynników i okoliczności, czasami także szczęścia i przypadku. Sama też do końca nie wiem, co spowodowało, że mnie się udało. Na pewno duży wpływ na to miały rozmowy z psychologiem, świadomość dobra dzieci oraz nadzieja, że jeszcze moje "ja" nie dało się zabić.
Teraz szukam klucza, który pozwoli mi pomóc ofiarom ujrzeć światło w tunelu, a następnie pójść z ufnością w jego stronę, bo istnieje droga do wolności. Ja to wiem i jestem wolna, mam świadomość swoich praw. Proszę byłe ofiary o pomoc - jeśli Wam się udało - podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami, napiszcie w jaki sposób Wam się to udało. Gratuluję!!!